Dobra pamięć nie jest moją domeną. Utkwiło w niej jedna kilka ważnych faktów, które dane było mi przeżyć. Jednym z nich był dzień wyboru Karola Wojtyły na papieża.
16 października 1978, jako student pierwszego roku, wróciłem z zajęć na stancję i odsmażałem 'domowe' kotlety schabowe. Była godz.19:00 i w wiadomościach radiowych usłyszałem, że konklawe się zakończyło i mamy papieża Polaka - Karola Wojtyłę. Z wrażenia oparzyłem się o patelnię. Szybka konsumpcja i bieg na Dworzec Główny we Wrocławiu. Na poczekalni był jedyny telewizor w okolicy. 19:30 dziennik telewizyjny - zobaczyłem i usłyszałem, że mamy Papieża rodaka. Zgromadzeni podróżni zaczeli bić brawo. Mała dworcowa euforia. W swej mowie inauguracyjnej Ojciec Św. wołał: „Nie lękajcie się otworzyć Chrystusowi granic państw, systemów politycznych i ekonomicznych".
Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Czerwiec 1979.
Przebiegała pod hasłem "Gaude Mater Polonia"
W Warszawie padają słowa otuchy i nadziei : Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!
Transmisję oglądam w domu z rodzicami. Nagrywam na magnetofonie homilie. Czuję, że słowa wypowiedziane przez papieża będą ważne, ale wątpliwe, czy będzie można je odsłuchać ponownie w naszej telewizji lub radio.
Następnego dnia w akademiku rozchodzi się wiadomość, że Wrocławianie będą mieli swoją papieską mszę w Częstochowie. Zorganiozowano dodatkowe pociągi. Szybka decyzja i wraz z kolegami z pokoju ruszamy nocnym pociągiem specjalnym do Częstochowy. Tłok niemiłosierny. Lądujemy w czwórkę w przejściu między wagonami na tzw.blachach. Dojeżdżamy nad ranem i od razu pod klasztor. Byłem tego dnia najbliżej Papieża. Zrobiłem trochę zdjęć (jedno eksperymentalnie - przykładając lornetkę sąsiada do obiektywu :). Negatywy zachowałem do dziś.
Zdjęcia - Częstochowa 1979
II pielgrzymka. Trwała od 16 do 23 czerwca 1983 r.
Pielgrzymka przebiegała pod hasłem „Pokój Tobie, Polsko - Ojczyzno moja!”
Wrocław (21 VI). Na hipodromie wrocławskim byłem wraz z rodzicami. Modliłem się w intencji mojej córeczki, która urodziła się w stanie wojennym. Atmosfera tamtego okresu była przygnębiająca. Spacyfikowana "Śolidarność", lęk o przyszłość, brak perspektyw. Szedłem usłyszeć głos Jana Pawła II, znaleźć promyk nadziei. Utkwiło mi w pamięci morze głów, ręcę wzniesione w geście zwycięstwa 'V', fotografowie SB robiący zdjęcia tłumowi i wyławiający nieśmiało wznoszone transparenty "Solidarności".
Wziąłem sobie do serca i próbowałem wcielać w trakcie swojego życia przesłanie Jana Pawła II dla młodych Polaków, które wypowiedział w czasie tej pielgrzymki na Jasnej Górze w 1983 "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie wymagali".
Zdjęcia - Wrocław 1983
VI pielgrzymka (31 maja–10 czerwca 1997).
Przebiegała pod hasłem: "Chrystus wczoraj, dziś i na wieki".
Miałem przyjemność brać udział w spotkaniu Jana Pawła II z góralami w Zakopanem. Do dzisiaj brzmią mi w uszach jego słowa o krzyżu:
Będą patrzeć na Tego, którego przebili" - te słowa kierują nasz wzrok ku krzyżowi świętemu, ku drzewu krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. „Nauka bowiem krzyża, która jest głupstwem dla świata, dla nas jest mocą Bożą". Rozumieli to dobrze mieszkańcy Podhala. I kiedy kończył się wiek XIX, a rozpoczynał się współczesny, ojcowie wasi na szczycie Giewontu ustawili krzyż. Ten krzyż tam stoi i trwa. Jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów. Rzec można, że ten jubileuszowy krzyż patrzy w stronę Zakopanego i Krakowa, i dalej: w kierunku Warszawy i Gdańska. Ogarnia całą naszą ziemię od Tatr po Bałtyk. Chcieli wasi ojcowie, aby Chrystusowy krzyż królował w szczególny sposób w tym pięknym zakątku Polski. I tak się też stało(...)
Umiłowani Bracia i Siostry, nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka.
Śpiew góralskich dzieci, akompaniament kapel, biały krzyż na szczycie Wielkiej Krokwi to wszystko sprawiło, że to spotkanie z Papieżem wspominam najmilej.
Zdjęcia - Zakopane 1997
Podczas tej pilegrzymki uczestniczyłem również w spotkaniu w Ludźmierzu, gdzie odmówiliśmy z Ojcem Świętym różaniec u stóp Pani Ludźmierskiej, Gaździny Podhala ( 7 VI). Pod koniec uroczystości lunął rzęsisty deszcz. Zebrani górale mówlili, iż to góry płączą, gdyż Papież nas opuszcza. W momencie, gdy wszedł do śmigłowca maszynę rozświetliło słońce i ukazała się nad helikopterem tęcza. Był to piękny i przejmujący widok (uwieczniłem to na zdjęciu)
Zdjęcia - Ludźmierz 1997
VII pielgrzymka (5–17 czerwca 1999)
Jej hasło brzmiało: "Bóg jest miłością".
Bydgoszcz (7 VI). Pojechałem na spotkanie z Ojcem Świętym wraz z pielgrzymami z naszej parafii. Jan Paweł II odprawił mszę na bydgoskim lotnisku. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości - te słowa z Ewangelii według świętego Mateusza były myślą przewodnią nabożeństwa.
Kanonizacja 27.04.2014
Nie miałem możności odwiedzić Jana Pawła II za jego życia w Rzymie. Postanowiliśmy z żoną udać się z naszymi intencjami w pielgrzymkę na kanonizację naszego Papieża. Nie udało się wybrać z pielgrzymami z Bolesławca, ale dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zawitaliśmy do Rzymu z pielgrzmką włocławsko-krakowską. Przeżyliśmy nasze święto wraz z licznymi wiernymi z całego świata. Jedna z naszych intencji, które zawieźliśmy do nowego świętego, zaowocowała tuż po powrocie do kraju, druga wciąż się klaruje, ale myślę że za przyczyną św.Jana Pawła II dojrzewa i zostanie wypełniona.
Z powodu dużej liczby pielgrzymów nie dane nam było przeżywać uroczystości na placu św. Piotra (dotarliśmy do Zamku Anioła, gdzie były rozstawione ekrany) ale następnego dnia wzięliśmy udział we Mszy Św. przy grobie św. Jana Pawła II. Pielgrzymka była zwięczeniem spotkań z naszym Świętym.
Czas przykrywa te wydarzenia mgłą, ale mam świadomość, że trzeba wracać i co najważniejsze wcielać w życie przesłania, które głosił nam papież Jan Paweł II. Muszą je odkrywać nasze dzieci i wnuki. Dla nich, to historia ale również powód do zadumy i chluby z bycia rodakiem Wielkiego Polaka.
Zdjęcia - Rzym 27.04.2014
(rules)