Istnieją granice Bożego miłosierdzia, choć nie tam, gdzie je sobie często wyobrażamy.
Ile razy Bóg potrafi przebaczyć człowiekowi grzech? Raz, dwa, siedem? W takim schemacie „zbrodni” i „kary” człowiek jest bez szans.
Ale nie w logice liczb i wagi grzechów leży granica przebaczenia. Dłużnikowi, który zdał sobie sprawę z błędu i braku możliwości naprawienia krzywd, Bóg po prostu daruje dług (Ewangelia). Obok słów „zbrodnia” i „kara” pojawia się jeszcze jedno, kluczowe: „przebaczenie”. Jednak to nie tylko Boże oddłużenie, ale zadanie serca: człowiek też ma przebaczać drugiemu.
A co robi dłużnik? Tworzy obraz Boga przebaczającego zawsze i wszystko, bo przecież od tego Bóg jest. Przy czym swego serca dłużnik nie zmienia.
To nie błąd. To zbrodnia. To jest prawdziwa zbrodnia i kara, i piekło. Zamknięcie serca na przebaczenie drugiemu pozbawia Bożego przebaczenia. Istnieją granice Bożego miłosierdzia.
Zatem – ile razy masz przebaczyć?…
Jutro Niedziela; Ks. Przemysław Śliwiński, Ks. Marcin Kowalski